Leo:
Lily i Nathan wrócili z Gloucester tydzień temu i musiałem przyznać, Nath spisał się świetnie. Lily coraz częściej się uśmiechała, nawet dało się z nią żartować. Wróciła zupełnie odmieniona i jestem za to wdzięczny Sykesowi, gdyby nie ona nadal byłaby tą dawną Lily, sprzed lata.
Teraz siedzieliśmy wszyscy razem w salonie i omawialiśmy nasze plany na święta. Takie momenty jak ten były niby zwyczajne, nudne, ale jednak lubiłem to. Normalne popołudnie w gronie przyjaciół, z dziewczyną obok, która co chwilę posyłała mi swoje uśmiechy.
- To jeszcze raz. Max, jedziesz do Manchesteru tak ? - zapytał ojciec, a George przytaknął głową.
- Wracam 29 grudnia, a jadę 20. - powiedział chłopak.
- Jay, Siva, wy w te same dni wyjeżdżacie i wracacie co Max, prawda ? - zapytał
- Tak Lucas. - westchnął Tom i wrócił do grzebania w stercie filmów.
- Nathan, a co z tobą ? Zmieniasz plany co 5 minut i nawet nie wiem na czym stoję. - wszyscy spojrzeliśmy na Sykes'a, który teraz spojrzał na Lucasa marszcząc brwi.
- Ja zmieniam plany co 5 minut ? Przecież ci mówiłem, że jadę do domu dziewiętnastego, a wracam 30 i musicie mnie odebrać z dworca o 5 pm. Przecież ja tak mówię od początku, ale oczywiście mnie nikt nie słucha, bo kto by słuchał Baby Natha. No przecież jest najmłodszy i po co go słuchać. - prychnął oburzony, a Lily się zaśmiała, podobnie jak my wszyscy.
- Oj Baby Nath zawsze poszkodowany. - powiedziała do niego.
- A żebyś wiedziała ! Nikt mnie w tym domu nie słucha ! - powiedział i wstał z fotela.
- Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. - zakomunikował i już go nie było.
- Lucas, a wy kiedy lecicie ? - zapytał Max.
- 17 mamy samolot o 10 am. Wracamy 29. - powiedział ojciec, a my kiwnęliśmy głowami.
- Idę zadzwonić do Mike'a na Skype. - powiedziała Lily i zniknęła na schodach na górze. Ja objąłęm Ally mocniej i zerknąłem na Tom'a, który nadal grzebał w stercie filmów.
- Czego tam szukasz Parker ? - zapytałem.
- Filmu. - rzucił nawet na mnie nie zerkając.
- Geniuszu, to akurat wiem. Jakiego ? - zapytałem.
- Piły 8. - odpowiedział
- Jest u nas w pokoju. Oglądaliśmy wczoraj.- powiedziała Ally, a on obrzucił nas wściekłym spojrzeniem i pobiegł na górę.
- Idziemy do Lily pogadać z Mike'em ? - zapytała mnie blondynka.
- Pewnie. - zgodziłęm się i ruszyliśmy na górę.
Lily siedziała na łóżku z laptopem na kolanach i żywo dyskutowała opowiadając jak spędziła czas w Gloucester z Baby Nathem.
- No i wtedy Jess wrzuciła nową czapkę Nath'a do kibla, bo ten nie chciał jej oddać telefonu, ale jak Nath to zobaczył, to wyrzucił telefon Jess przez okno i ten wpadł do ogrodu ich sąsiadów. Potem się pokłócili i skończyło się na tym, że Jess kupowała nową czapkę dla Nathana, a on nowy telefon dla Jess. Ja nie wiem jak Karen z nimi wytrzymuje, ale ja na jej miejscu już dawno wsadziłabym ich do paczek i wysłała w sam środek lasów równikowych. - powiedziała.
- Ty byś tam wszystkich wysłała. - zaśmiał się Mike w odpowiedzi. Usiedliśmy obok Lily i pomachaliśmy do kamerki.
Mike zmienił się od wakacji. Już nie wyglądał jak dzieciak, teraz bardziej przypominał faceta i chyba mu to służyło, bo czasem Ally i Lily aż się nim zachwycały i go zachwalały. Cieszyłem się, że nasza przyjaźń nadal trwa, nawet mimo tej odległości.
- Będziecie na święta ? - zapytał.
- Będziemy, będziemy. Przyjedziemy 17. - powiedziałem
- Super. Ja będę już 15, więc będę na was czekał. - powiedział
Fajnie będzie znów się spotkać i pogadać. Mike to mój najlepszy kumpel i czasem chciałbym, żeby był tu blisko, bo chłopaki z The Wanted mimo, że są świetni, to nigdy nie będziemy tak blisko jak z Mike'em i może mówię teraz jak dziewczyna, ale z chłopakiem łączyły mnie inne relacje niż z nimi. Mike jest jak młodszy brat.
Harry:
Głupia trasa... Nie mogę się na niczym skupić i to jest najgorsze. Chociaż nie... Najgorsza jest świadomość, że ją zraniłem. Mam nadzieję, że radzi sobie lepiej niż ja, bo ja czuję się jak wrak człowieka.
Przeglądałem właśnie Instagram, bo jechaliśmy do Glasgow. Zdjęcia jak zdjęcia, ale jedno przykuło moją uwagę. Zdjęcie Nathana Sykesa. Był na nim on, Lily, jakaś dziewczyna - pewnie jego siostra i podejrzewam, że jego mama. Wszyscy uśmiechali się do obiektywu. Zjechałem niżej, żeby zobaczyć opis.
"Z mamą, Jess i moją nową "siostrzyczką" Lils <3 Kiedy powtórka ? :)"
Nazwał ją nową siostrzyczką... Siostrzyczką... Była nawet w jego domu w Gloucester. Powinienem się cieszyć, że radzi sobie lepiej niż ja, ale jednak nie mogłem. Potrzebowałem jej i w głębi duszy miałem nadzieję, że jakoś uda mi się z nią pogadać i jeszcze mi wybaczy.
- Co patrzysz ? - zapytał Zayn siadając obok mnie.
- Lils była z Sykesem w Gloucester. - powiedziałem zły nadal wpatrując się w zdjęcie.
- A ty jesteś zły bo ? - zapytał
- Bo on ją skrzywdzi. - warknąłem.
- Tak jak ty ? - zapytał Lou, a ja westchnąłem i spuściłem wzrok.
- Harry, nie chcę cię teraz obrażać, bo jesteśmy zespołem i tak dalej, ale... Ty ją skrzywdziłeś, więc może daj jej już spokój i zajmij się swoim życiem, żeby ona mogła zapomnieć i ułożyć swoje z kimś, kto da jej szczęście ? Widocznie nie byliście sobie pisani. - powiedział.
- Louis... - zaczął ostrzegawczo Zayn
- Nie Zayn, Lou ma rację. Powinienem odpuścić, ale ja ją kocham i jakkolwiek beznadziejnie to brzmi, to to prawda i nadal nie mogę o niej zapomnieć. - powiedziałem.
- Nie zrozum mnie źle, ale... Przestań być egoistą i pomyśl o niej. Cały czas tylko gadasz, że ją kochasz, że jej potrzebujesz, a co z nią ? Może ona potrzebuje kogoś innego, kogoś, kto pozwoli jej o tobie zapomnieć, zapomnieć o tym co jej zrobiłeś. Wiesz dlaczego byłem wściekły, że się z nią spotykasz? Bo wiedziałem, że prędzej czy później ty ją jakoś zranisz i Harry, może jestem zbyt bezpośredni, ale znam cię i wiem co robisz po pijaku. Na tym zdjęciu wyglądała na taką małą, zagubioną dziewczynkę i nie chciałem, żebyś ją zranił. Teraz widzę, że ona jest taką zagubioną dziewczynką i dobrze robiłem. - powiedział Lou.
Wcale nie był takim dupkiem. On chciał dobrze... A ja jestem idiotą i krzywdzę wszystkich wokół. Nie pomyślałem nawet o tym czego ona chce, czego potrzebuje. Byłem zbyt zajęty myśleniem o tym jak bardzo mi jej brakuje, że nie pomyślałem, że Nathan może jej pomóc, że on wcale nie jest jak ja. Że może ona właśnie tego potrzebuje.
- Nie zadręczaj się Harry. Lou mogłeś się wstrzymać. - powiedział Zayn.
- I patrzeć jak się zadręcza, że ją stracił, że jej potrzebuje i co zrobić, żeby mu wybaczyła ? Przeglądałem zdjęcia Sykesa na IG i widziałem, że są szczęśliwi, ona jest szczęśliwa i szczerze przyznam, że gdybyś się pojawił w jej życiu, to zniszczyłbyś to, co jemu udało się odbudować i teraz nazywa ją siostrą, ale skąd wiesz, że to się nie rozwinie ? Może przy nim będzie szczęśliwa. Ty też kogoś znajdziesz i też będziesz szczęśliwy. - powiedział Tommo.
- Nie... - zacząłem, ale przerwał mi Niall wychodzący z łazienki w tour busie.
- Dzwonił do mnie Paul. Jak dojedziemy do Glasgow musi z tobą pogadać. - powiedział do mnie.
- Po co ? - zapytałem.
- Nie mówił. Powiedział tylko, że to bardzo ważne. - wzruszył ramionami i usiadł obok Lou.
Leo:
Długo rozmawialiśmy z Mike'em i już nie mogę się doczekać, aż się zobaczymy. Lily i Ally też chodzą po domu z szerokimi uśmiechami i wymieniają tylko jakieś spojrzenia, których ja kompletnie nie rozumiem.
- O co wam chodzi ? - zapytałem
- O nic. Idź lepiej do sklepu, masz listę. - powiedziała Lily i wepchnęła mi w dłonie kartkę. Gdy na nią zerknąłem wytrzeszczyłem oczy.
- Aż tyle ? - zdziwiłem się.
- Mieszkamy z Parkerem. Idź. - powiedziała Ally.
- Nathan wrócił właśnie i nadal jest obrażony ! - usłyszałem głos Sykesa w przedpokoju.
- Nawet nie zdejmuj kurtki. Idziesz ze mną na zakupy. - powiedziałem, a on spojrzał na mnie unosząc brew.
- Kpisz sobie Howard ? - zapytał
- Nie Sykes. Odpalaj auto lepiej. - powiedziałem, a on wyszedł z domu. Sam założyłem kurtkę i buty i wyszedłem za nim. Zająłem miejsce pasażera i odjechaliśmy.
- Gdzie byłeś tyle czasu ? - zapytałem.
- Wścibski jesteś. Kupowałem prezenty. - odpowiedział
- Już ? - zdziwiłem się.
- Leo... Nie jestem tobą i nie zostawiam wszystkiego na ostatnią chwilę, poza tym... Sporo musiałem tego kupić. - zaśmiał się.
- Co kupiłeś ? - zapytałem, a on się roześmiał.
- Jesteś gorszy niż baba ! Przecież twoja siostra jest mniej ciekawska niż ty. - powiedział - Chyba ona z waszej dwójki ma męskie geny. - dodał.
- Grabisz sobie Sykes i gdyby nie fakt, że chcę dojechać żywy do tego sklepu to dostałbyś w głowę. - powiedziałem, a on znów się zaśmiał.
- Idiota. - skomentował.
- Ty serio chcesz dostać. - rzuciłem pod nosem.
- Taki sam jak siostra... Widać, że bliźniaki. - powiedział parkując.
Przekomarzaliśmy się przez cały czas, aż do powrotu do domu, a nawet dłużej. Nawet wyciągając zakupy z bagażnika musiałem słuchać tego jaki to ja jestem niemęski jeżeli chodzi o ploty, a odpłacałem się tym jak to niemęsko zbudowany jest Sykes.
Gdyby ktoś popatrzył na nas to pewnie pomyślałby, że jesteśmy idiotami, co pewnie wcale nie byłoby kłamstwem, ale jednak byłoby niefajne.
_______________________
Cześć i czołem ! <3
Dobra, pochłonęło mnie drugie opowiadanie, ale dla was też coś mam.
Kto się spodziewał takiego LouLou ?
Szczerze, to ja też nie xD
Tak jakoś samo wyszło, gdy pisałam ten rozdział.
Miałam go nie wstawiać, bo pojawiły się raptem 3 komentarze wasze pod tamtym odliczając spam i rozmowę z moim LouLou <3
Nie wiem czy nie wprowadzić pewnego wątku, który przedłużyłby opowiadanie, ale pewnie zabiłybyście mnie za to, więc jeszcze się zastanawiam.
Macie zakładkę "Wasze blogi" więc jeżeli piszecie komentarz typu " Fajny rozdział. Zapraszam na nowy u siebie:......" to dawajcie mi link w zakładce "Wasze blogi", bo będę usuwała spam pod rozdziałami. Napiszcie tylko jeden wyraz, ale nie dowalajcie tam linka z nowym rozdziałem, tylko dajcie go tam, gdzie jego miejsce. Pod rozdziałem piszcie swoją opinię.
Next,
Pisaliście, że tęsknicie za "wakacyjną paczką", więc ogłaszam, że niedługo się pojawią, no bez Harry'ego, ale będą. Dodałam wam perspektywę Leo tym razem, bo chyba jego najbardziej uwielbiacie i ja swoją drogą też :)
Pytanka:
1. Co myślicie o tym co powiedział Lou ? Ma rację?
2. Czy Harry powinien walczyć o Lily ?
3. Czy Natha i Lily coś połączy ? (nie zwracajcie uwagi na to co pisałam pod poprzednim rozdziałem, bo zmieniam zdanie 1000 razy na minutę ;p)
4. Co takiego chce powiedzieć Harry'emu menager ?
LOULOU !!!!!!!!!! <3
KOCHAM CIĘ !!!!!!!!!!!! <3 <3
Wiesz, że kocham wykrzykniki prawda ? ;p No ale mniejsza o to.
Kochani, Domi Nika ma niesamowity talent i wręcz kocham jej opowiadania. Mogłabym je czytać i czytać i czytać i jestem jej największą fanką i to JA pierwsza skomentowałam jej pierwszego bloga i jeeejku, ale to było dawno. *.*
Uwielbiam z Tobą pisać Skarbie i chociaż ostatnio często się mijamy (nad czym strasznie ubolewam) to mam nadzieję, że wiesz, że do mnie możesz zawsze napisać, że zawsze postaram się ci pomóc. Jesteś moim kochanym LouLou i zawsze nim będziesz.
Nadużywam słowa "zawsze", ale inaczej nie da się wyrazić tego wszystkiego.
I chociaż czasem dajesz mi takie zagadki, które mnie długo nurtują, np. Jak założyć kurtkę nie puszczając czyjejś dłoni? To ja i tak Cię Kocham <3 Właśnie między innymi za takie drobnostki, które powodują na mojej twarzy uśmiech ;)
Dziękuję, za to, że jesteś.
Twój,
Harry <3
A rozdział dedykuję wszystkim, którzy czytają tego bloga. Dziękuję, że ze mną jesteście <3
Mwahh ♥
To właśnie jestem ja!
OdpowiedzUsuńNo mówię Ci, że byli czarodziejami i potrafią zakładać kurtki nie puszczając czyjejś dłoni hehe.
Mój Harry, dobrze wiesz, że Cię kocham i bardzo się cieszę, że to właśnie Ty byłaś moją pierwszą czytelniczką. Lepszej nie mogłam sobie wymarzyć.
Również dziękuję Ci, że jesteś, bo zawsze mi pomagasz. Na początku jak zaczęłyśmy ze sobą pisać, to bałam się, że nic z tego nie wyjdzie, ponieważ jestem od Ciebie młodsza o 2 lata. Jednak bardzo się myliłam. To właśnie w Tobą najlepiej się dogaduję i kocham z Tobą pisać. Gdyby nie Ty, to już dawno przestałabym prowadzić swoje blogi.
Dzięki Tobie w tym momencie się śmieję, bo nie potrafię zapomnieć o mojej ''wpadce'', ale jak Ty to nazwałaś, to tylko sprawdzanie, czy moi czytelnicy dobrze czytają to co piszę :D Takie rozumowanie bardziej mi się podoba :p
Ok, co do rozdziału, to świetny, wspaniały, boski :D
Odpowiedzi na pytania:
1. Lou po części ma rację. Ale nie wszystko mi się tutaj zgadza :D
2. Tak się teraz zastanawiam. Może warto byłoby spróbować po raz ostatni?
3. Nie? Albo tak?
4. Nie wiem, ale przeczuwam, że nie będzie za ciekawie.
Kocham Cię mocno <33
Twój LouLou ♥
Super już nie mogę się doczekać co bd dalej ;*
OdpowiedzUsuńKOCHAM :*
OdpowiedzUsuńNie było mnie tu przez chwilę, ale już wszystko nadrobiłam i muszę Ci powiedzieć - rozdział jak zawsze boski :D
OdpowiedzUsuńCo do pytań:
1. Myślę, że Lou może mnieć trochę racji.
2. Oczywiście, że powienien.
3. Lepiej, żeby nie.
4. Nie mam pojęcia, ale chyba nie zapowiada się dobrze.
Pozdrawiam i czekam na kolejny :)