sobota, 24 maja 2014

Rozdział 30

        Harry:
    Zamknąłem za sobą drzwi do garderoby, gdzie czekał na mnie Paul. Nie powiem, bałem się tego spotkania. Nie wiedziałem czego się spodziewać... Nadszedł ten moment w życiu, kiedy kompletnie nie miałem pojęcia co dalej.
    Paul wskazał mi na krzesło nie odzywając się nawet słowem, więc usiadłem i spojrzałem na niego. Przez chwilę nic nie mówił, tylko patrzył na mnie, a potem westchnął i potarł czoło ręką.
- Harry, wiesz po co cię tu wezwałem ? - zapytał
- Nie mam pojęcia. - przyznałem.
- Przez ostatni miesiąc nie wypowiedziałeś się publicznie na temat ciebie i tej całej Lily. Musisz powiedzieć o co chodzi, bo mam serdecznie dość dramatów z tobą, nią i Sykes'em w roli głównej. - powiedział.
- Ale... - zacząłem
- Styles zachowaj się jak facet i powiedz publicznie, że nie jesteście razem, bo teraz ludzie spekulują czy ona cię zdradza z Sykes'em, czy może wy zerwaliście. Musisz coś powiedzieć. - spojrzał na mnie, a ja kiwnąłem głową.
    Nie myślałem o mediach od momentu zerwania z Lily, a teraz zaczynałem tego żałować. Powinienem się wypowiedzieć już dawno, bo teraz będą mnie męczyć pytaniami o to, dlaczego nie powiedziałem wcześniej, czy mój wyjazd do domu miał z tym coś wspólnego i inne takie pierdoły.
- Zwołaj konferencję na jutro. - westchnąłem zrezygnowany.
    Wiedziałem, że Paul ma rację, więc musiałem ustąpić. To dla dobra zespołu i dla świętego spokoju. Lily pewnie chciała odciąć się ode mnie, ale te szmatławce jej nie pozwalały ciągle fotografując ją z Sykes'em.
- Mądra decyzja Harry. Możesz iść. - powiedział Paul, a ja wstałem i wyszedłem.
   

        Nathan:
    Siedziałem w salonie razem z Leo i graliśmy w Fifę. To dość wciągająca gra i nawet nie zauważyliśmy kiedy Lily wróciła z zakupów. Jeszcze zanim wyszła zaczęliśmy grać, a znając ją w centrum handlowym spędziła dobre 3 godziny.
- Kolejna ! - powiedziała i rzuciła mi gazetą w twarz, co Leo skomentował głośnym śmiechem.
    Wyłączyliśmy grę i usiedliśmy na kanapie przeglądając kolejne pisemko plotkarskie. Od jakiegoś czasu ja i Lily pojawiamy się w nich jako "para", którą w rzeczywistości nie jesteśmy.
    Różne spekulacje, wymyślane scenariusze i fotografie zrobione tak, aby wyglądały dwuznacznie coraz bardziej nas denerwują, ale z drugiej strony to dość zabawne czytać te historyjki, które wymyślają dziennikarze.
- Od dłuższego czasu pojawiają się plotki o tym, że popularny członek zespołu The Wanted - Nathan Sykes (20 lat) i córka menagera zespołu Lily Howard (19 lat) się spotykają. Do tej pory żadne z nich tego nie potwierdziło, ale też nie zaprzeczyli temu. Nathan w wywiadach podkreśla, że są ze sobą blisko i lubią spędzać ze sobą czas. Jeszcze miesiąc temu Lily Howard i Harry Styles ( 19 lat) z One Direction widywani byli w Londynie na romantycznych spacerach, kolacjach, a młody gwiazdor publicznie deklarował swoje uczucia na Twiterze, oto jeden z jego wpisów: "Baby you light up my world like nobody else ;* I LOVE YOU HONEY <3". Jednak od pewnego czasu nie pojawili się wspólnie w żadnym miejscu publicznym, co więcej Harry wyjechał do rodzinnego domu SAM, a na lotnisku, z którego One Direction wylatywało w trasę koncertową nie pojawiła się córka menagera The Wanted. Czy zatem Harry i Lily już się ze sobą nie spotkają? Czy to koniec ich związku ? Jeżeli tak, to dziewczyna nie próżnuje i już umawia się z kolejnym chłopakiem. Nathan Sykes jest niewątpliwie przystojny i utalentowany, ale czy to wystarczy? Niewątpliwie wyglądają razem uroczo i dobrze bawią się w swoim towarzystwie. A wy jak sądzicie ? Z którym przystojniakiem lepiej wygląda Lily Howard i który z nich zawładnął jej sercem ? Oto kilka zdjęć. - Leo czytał to tonem jakiegoś dramaturga, przez co brzmiało jak jakiś horror. Wlepiliśmy wzrok w zdjęcia pod artykułem, było tego sporo.
    Nie pierwszy raz porównywali mnie i Styles'a, ale za każdym razem pisali coraz to śmieszniejsze rzeczy. Teraz pokazali nasze różne zdjęcia z ciekawymi podpisami. Nawet brali pod uwagę to, że Lily poznała moją rodzinę, a rodziny Styles'a nie.
- To lepsze niż komedia. - powiedziała Lily przeglądając zdjęcia z szerokim uśmiechem.
    To niesamowite, że poradziła sobie z tym rozstaniem tak szybko. Leo zapewniał mnie, że potrwa to dłużej, ale Lily jest silniejsza niż przypuszczałem i mimo tego, że nadal idąc w nocy obok jej pokoju zdarza się, że słyszę jak płacze, to wiem, że da radę, że już jest na prostej.
    Uśmiechnąłem się szerzej widząc kolejne zdjęcie, a gdy Lily zauważyła na co patrzę roześmiała się głośno, Leo zrobił dokładnie to samo i już po chwili cała nasza trójka zaśmiewała się ze zdjęć i podpisów w tym pisemku.
- Co wam tak wesoło ? - zapytała Kelsey wchodząc do salonu.
    Dziewczyna Toma była wyjątkowo zabawną osobą i razem z Parkerem świetnie do siebie pasowali. Teraz patrzyła na nas jak na idiotów i szybko wyrwała nam gazetę, a po chwili sama też zaczęła się śmiać.
- Nathan, wyszedłeś tutaj jak lama. - zaśmiała się pokazując na jedno zdjęcie, a potem razem z Leo i Lily parsknęli śmiechem.
- Ej ! Wcale nie ! - oburzyłem się dokładniej przypatrując zdjęciu.
- Nie jak lama Kels. Wyszedł jak jakaś cipa. - wykrztusił przez śmiech Leo.
- Jakby był po częściowej operacji zmiany płci. - dorzuciła Lily.
    Patrzyłem na nich oburzony, ale przyglądając się zdjęciu dokładniej faktycznie mogli mieć trochę racji. Nie wyglądałem tam jakoś świetnie, ale nie ładnie tak naśmiewać się z Nathana Sykesa.
    Wstałem i udając oburzenie wyszedłem z salonu. Na schodach minąłem Toma, który patrzył na mnie z uniesioną brwią, a potem wskazał na drzwi salonu.
- Śmieją się z mojego zdjęcia. - wzruszyłem ramionami, a on pobiegł tam o mały włos nie przewracając się na ostatnim stopniu.
    Westchnąłem głośno i wszedłem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku i wziąłem laptopa, żeby posprawdzać portale i może nawet zadzwonić do mamy.
    Minęło może pół godziny i właśnie rozmawiałem z mamą i Jess, gdy za drzwiami usłyszałem huk, a potem krzyk i śmiech.
- To nie było śmieszne ! - warknęła Lily.
- hahahaah było hahahah ale przywaliłaś hahahah w tą szafkę hahahah - to zdecydowanie był Tom. Jego śmiech był charakterystyczny.
- Gdzie Sykes ? - zapytała go.
- Pewnie dzwoni do mamusi poskarżyć się, że wstawili jego zdjęcie na którym wygląda jak panienka. - odpowiedział jej Tom, a właściwie to wykrzyczał.
- Ahh... Maminsynek. Dzieki Parker. - powiedziała Lils i usłyszałem pukanie do moich drzwi.
- Zaczekajcie moment. - powiedziałem do mamy i Jess, które teraz śmiały się zapewne z rozmowy Parkera i Lils, albo może ze mnie...
- Wejdź Lily. - powiedziałem, a dziewczyna weszła z uśmiechem.
- Dzień dobry pani Sykes. Hej Jess. - pomachała do kamerki.
- Sykes, nie jesteś zły nie ? - zapytała mnie.
- Może jestem, może nie jestem. - wzruszyłem ramionami, a ona się zaśmiała
- To będziesz bardzo zły, jeżeli dowiesz się, że wstawiłam to zdjęcie na TT i napisałam, że wyglądasz bardzo męsko i seksownie ? - zapytała.
    Patrzyłem na nią oniemiały. Nie, nie zrobiła tego... Nie mogła... Nie. Nie Lily, nie mogła mi tego zrobić. Widząc moją minę roześmiała się głośno.
- Jess, sprawdź mojego TT. - powiedziała do kamerki, a po chwili moja mama i Jess śmiały się już na całego.
- LILY ! Jesteś genialna. - wykrztusiła Jess.
- Lily ! Jak mogłaś ? - zapytałem.
- Oj no Nath... Napisałam, że jesteś seksowny i męski. Powinieneś się cieszyć. - powiedziała poważniejąc i siadając obok mnie na łóżku.
- Ale wstawiłaś zdjęcie które temu przeczy ! Jesteś wredna. - jęknąłem, a ona kiwnęła głową.
- Nie gniewaj się na mnie. - powiedziała z uśmiechem
    Już miałem odpowiedzieć, ale do pokoju wpadł Max z dość komiczną miną i spojrzał na Lily.
- Twój były zwołał konferencję, żeby powiedzieć o was. Właśnie leci. - powiedział.
- Mamo, muszę kończyć. Pa. - powiedziałem i nie czekając na odpowiedź zamknąłem laptopa i razem z Lily i Max'em zbiegliśmy do salonu i usiedliśmy razem ze wszystkimi przed TV.
- Więc, czy są jakieś pytania ? - zapytał menager 1D.
- Czy ty i Lily Howard jesteście nadal parą ? - zapytał jakiś dziennikarz Harry'ego.
- Nie, nie jesteśmy razem od około miesiąca. - odpowiedział Styles i mogę przysiąc, że drgnął wypowiadając te słowa.
- Czy ma to związek z Nathan'em Sykes'em ? - zapytał inny dziennikarz
- Nie. To że się rozstaliśmy nie ma nic wspólnego z żadnym z członków The Wanted. - odpowiedział Harry.
    Konferencja trwała nadal. Lily słuchała w skupieniu każdego słowa, od dawna nie widziałem jej tak poważnej i bałem się, czy przypadkiem nie wróci do tego stanu, w którym była zaraz po rozstaniu, a tego nie chciałem.
   
        Harry:
    Nie myślałem, że powiedzenie tego wszystkiego będzie takie trudne. Nie przypuszczałem, że przyznanie tego, że już nie jesteśmy razem będzie kosztowało mnie tyle wysiłku.
    Po konferencji miałem serdecznie dość wszystkiego. Teraz tak jakby odciąłem się od całej tej przeszłości, a ja wcale tego nie chciałem. Nie chciałem odcinać się od przeszłości z Lily. Do tego te wszystkie pytania o Sykes'a. Jakby nie było mało tego, że praktycznie w każdej gazecie o tym piszą, w każdej przeklętej gazecie zastanawiają się, że on i Lily są razem.
    Wiedziałem, że nie mam prawa być zazdrosnym, bo przecież zniszczyłem wszystko, zmarnowałem swoją szansę i powinienem się cieszyć, że Lily jest szczęśliwa i tak dalej, ale nie mogłem. Kochałem ją nadal.

______________
Hej Misiaki <3
Przepraszam, że tak dawno nie było rozdziału, ale przez ten cały rozpad The Wanted i ten ostatni koncert nie byłam w stanie pisać o niczym innym jak właśnie oni. Ale od teraz już się poprawiam i będę dodawała i na ten i na tamten blog. Ale pod warunkiem, że będzie minimum 5 KOMENTARZY ;P

Rozdział taki bez sensu moim zdaniem, beznadziejnie nudny, nic się w nim nie dzieje, ale spokojnie, niedługo się to zmieni.
1. Co myślicie o tym wszystkim ?
2. Czy Harry i Lily jeszcze będą razem ?
3. Czy między Lils i Nathanem coś się zmieni ? W sensie czy zaiskrzy ?

Niedługo pojawi się też Mike, bo wiecie, u naszych bohaterów jest dopiero grudzień, podczas gdy u nas jest milusio i cieplusio, to oni marzną i dobrze im tak ! Hue Hue Hue ;p




Kocham Was <3

Mwahh

niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 29

        Leo:
    Lily i Nathan wrócili z Gloucester tydzień temu i musiałem przyznać, Nath spisał się świetnie. Lily coraz częściej się uśmiechała, nawet dało się z nią żartować. Wróciła zupełnie odmieniona i jestem za to wdzięczny Sykesowi, gdyby nie ona nadal byłaby tą dawną Lily, sprzed lata.
    Teraz siedzieliśmy wszyscy razem w salonie i omawialiśmy nasze plany na święta. Takie momenty jak ten były niby zwyczajne, nudne, ale jednak lubiłem to. Normalne popołudnie w gronie przyjaciół, z dziewczyną obok, która co chwilę posyłała mi swoje uśmiechy.
- To jeszcze raz. Max, jedziesz do Manchesteru tak ? - zapytał ojciec, a George przytaknął głową.
- Wracam 29 grudnia, a jadę 20. - powiedział chłopak.
- Jay, Siva, wy w te same dni wyjeżdżacie i wracacie co Max, prawda ? - zapytał
- Tak Lucas. - westchnął Tom i wrócił do grzebania w stercie filmów.
- Nathan, a co z tobą ? Zmieniasz plany co 5 minut i nawet nie wiem na czym stoję. - wszyscy spojrzeliśmy na Sykes'a, który teraz spojrzał na Lucasa marszcząc brwi.
- Ja zmieniam plany co 5 minut ? Przecież ci mówiłem, że jadę do domu dziewiętnastego, a wracam 30 i musicie mnie odebrać z dworca o 5 pm. Przecież ja tak mówię od początku, ale oczywiście mnie nikt nie słucha, bo kto by słuchał Baby Natha. No przecież jest najmłodszy i po co go słuchać. - prychnął oburzony, a Lily się zaśmiała, podobnie jak my wszyscy.
- Oj Baby Nath zawsze poszkodowany. - powiedziała do niego.
- A żebyś wiedziała ! Nikt mnie w tym domu nie słucha ! - powiedział i wstał z fotela.
- Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. - zakomunikował i już go nie było.
- Lucas, a wy kiedy lecicie ? - zapytał Max.
- 17 mamy samolot o 10 am. Wracamy 29. - powiedział ojciec, a my kiwnęliśmy głowami.
- Idę zadzwonić do Mike'a na Skype. - powiedziała Lily i zniknęła na schodach na górze. Ja objąłęm Ally mocniej i zerknąłem na Tom'a, który nadal grzebał w stercie filmów.
- Czego tam szukasz Parker ? - zapytałem.
- Filmu. - rzucił nawet na mnie nie zerkając.
- Geniuszu, to akurat wiem. Jakiego ? - zapytałem.
- Piły 8. - odpowiedział
- Jest u nas w pokoju. Oglądaliśmy wczoraj.- powiedziała Ally, a on obrzucił nas wściekłym spojrzeniem i pobiegł na górę.
- Idziemy do Lily pogadać z Mike'em ? - zapytała mnie blondynka.
- Pewnie. - zgodziłęm się i ruszyliśmy na górę.
    Lily siedziała na łóżku z laptopem na kolanach i żywo dyskutowała opowiadając jak spędziła czas w Gloucester z Baby Nathem.
- No i wtedy Jess wrzuciła nową czapkę Nath'a do kibla, bo ten nie chciał jej oddać telefonu, ale jak Nath to zobaczył, to wyrzucił telefon Jess przez okno i ten wpadł do ogrodu ich sąsiadów. Potem się pokłócili i skończyło się na tym, że Jess kupowała nową czapkę dla Nathana, a on nowy telefon dla Jess. Ja nie wiem jak Karen z nimi wytrzymuje, ale ja na jej miejscu już dawno wsadziłabym ich do paczek i wysłała w sam środek lasów równikowych. - powiedziała.
- Ty byś tam wszystkich wysłała. - zaśmiał się Mike w odpowiedzi. Usiedliśmy obok Lily i pomachaliśmy do kamerki.
    Mike zmienił się od wakacji. Już nie wyglądał jak dzieciak, teraz bardziej przypominał faceta i chyba mu to służyło, bo czasem Ally i Lily aż się nim zachwycały i go zachwalały. Cieszyłem się, że nasza przyjaźń nadal trwa, nawet mimo tej odległości.
- Będziecie na święta ? - zapytał.
- Będziemy, będziemy. Przyjedziemy 17. - powiedziałem
- Super. Ja będę już 15, więc będę na was czekał. - powiedział
    Fajnie będzie znów się spotkać i pogadać. Mike to mój najlepszy kumpel i czasem chciałbym, żeby był tu blisko, bo chłopaki z The Wanted mimo, że są świetni, to nigdy nie będziemy tak blisko jak z Mike'em i może mówię teraz jak dziewczyna, ale z chłopakiem łączyły mnie inne relacje niż z nimi. Mike jest jak młodszy brat.

        Harry:
    Głupia trasa... Nie mogę się na niczym skupić i to jest najgorsze. Chociaż nie... Najgorsza jest świadomość, że ją zraniłem. Mam nadzieję, że radzi sobie lepiej niż ja, bo ja czuję się jak wrak człowieka.
    Przeglądałem właśnie Instagram, bo jechaliśmy do Glasgow. Zdjęcia jak zdjęcia, ale jedno przykuło moją uwagę. Zdjęcie Nathana Sykesa. Był na nim on, Lily, jakaś dziewczyna - pewnie jego siostra i podejrzewam, że jego mama. Wszyscy uśmiechali się do obiektywu. Zjechałem niżej, żeby zobaczyć opis.
"Z mamą, Jess i moją nową "siostrzyczką" Lils <3 Kiedy powtórka ? :)"
    Nazwał ją nową siostrzyczką... Siostrzyczką... Była nawet w jego domu w Gloucester. Powinienem się cieszyć, że radzi sobie lepiej niż ja, ale jednak nie mogłem. Potrzebowałem jej i w głębi duszy miałem nadzieję, że jakoś uda mi się z nią pogadać i jeszcze mi wybaczy.
- Co patrzysz ? - zapytał Zayn siadając obok mnie.
- Lils była z Sykesem w Gloucester. - powiedziałem zły nadal wpatrując się w zdjęcie.
- A ty jesteś zły bo ? - zapytał
- Bo on ją skrzywdzi. - warknąłem.
- Tak jak ty ? - zapytał Lou, a ja westchnąłem i spuściłem wzrok.
- Harry, nie chcę cię teraz obrażać, bo jesteśmy zespołem i tak dalej, ale... Ty ją skrzywdziłeś, więc może daj jej już spokój i zajmij się swoim życiem, żeby ona mogła zapomnieć i ułożyć swoje z kimś, kto da jej szczęście ? Widocznie nie byliście sobie pisani. - powiedział.
- Louis... - zaczął ostrzegawczo Zayn
- Nie Zayn, Lou ma rację. Powinienem odpuścić, ale ja ją kocham i jakkolwiek beznadziejnie to brzmi, to to prawda i nadal nie mogę o niej zapomnieć. - powiedziałem.
- Nie zrozum mnie źle, ale... Przestań być egoistą i pomyśl o niej. Cały czas tylko gadasz, że ją kochasz, że jej potrzebujesz, a co z nią ? Może ona potrzebuje kogoś innego, kogoś, kto pozwoli jej o tobie zapomnieć, zapomnieć o tym co jej zrobiłeś. Wiesz dlaczego byłem wściekły, że się z nią spotykasz? Bo wiedziałem, że prędzej czy później ty ją jakoś zranisz i Harry, może jestem zbyt bezpośredni, ale znam cię i wiem co robisz po pijaku. Na tym zdjęciu wyglądała na taką małą, zagubioną dziewczynkę i nie chciałem, żebyś ją zranił. Teraz widzę, że ona jest taką zagubioną dziewczynką i dobrze robiłem. - powiedział Lou.
    Wcale nie był takim dupkiem. On chciał dobrze... A ja jestem idiotą i krzywdzę wszystkich wokół. Nie pomyślałem nawet o tym czego ona chce, czego potrzebuje. Byłem zbyt zajęty myśleniem o tym jak bardzo mi jej brakuje, że nie pomyślałem, że Nathan może jej pomóc, że on wcale nie jest jak ja. Że może ona właśnie tego potrzebuje.
- Nie zadręczaj się Harry. Lou mogłeś się wstrzymać. - powiedział Zayn.
- I patrzeć jak się zadręcza, że ją stracił, że jej potrzebuje i co zrobić, żeby mu wybaczyła ? Przeglądałem zdjęcia Sykesa na IG i widziałem, że są szczęśliwi, ona jest szczęśliwa i szczerze przyznam, że gdybyś się pojawił w jej życiu, to zniszczyłbyś to, co jemu udało się odbudować i teraz nazywa ją siostrą, ale skąd wiesz, że to się nie rozwinie ? Może przy nim będzie szczęśliwa. Ty też kogoś znajdziesz i też będziesz szczęśliwy. - powiedział Tommo.
- Nie... - zacząłem, ale przerwał mi Niall wychodzący z łazienki w tour busie.
- Dzwonił do mnie Paul. Jak dojedziemy do Glasgow musi z tobą pogadać. - powiedział do mnie.
- Po co ? - zapytałem.
- Nie mówił. Powiedział tylko, że to bardzo ważne. - wzruszył ramionami i usiadł obok Lou.

        Leo:
    Długo rozmawialiśmy z Mike'em i już nie mogę się doczekać, aż się zobaczymy. Lily i Ally też chodzą po domu z szerokimi uśmiechami i wymieniają tylko jakieś spojrzenia, których ja kompletnie nie rozumiem.
- O co wam chodzi ? - zapytałem
- O nic. Idź lepiej do sklepu, masz listę. - powiedziała Lily i wepchnęła mi w dłonie kartkę. Gdy na nią zerknąłem wytrzeszczyłem oczy.
- Aż tyle ? - zdziwiłem się.
- Mieszkamy z Parkerem. Idź. - powiedziała Ally.
- Nathan wrócił właśnie i nadal jest obrażony ! - usłyszałem głos Sykesa w przedpokoju.
- Nawet nie zdejmuj kurtki. Idziesz ze mną na zakupy. - powiedziałem, a on spojrzał na mnie unosząc brew.
- Kpisz sobie Howard ? - zapytał
- Nie Sykes. Odpalaj auto lepiej. - powiedziałem, a on wyszedł z domu. Sam założyłem kurtkę i buty i wyszedłem za nim. Zająłem miejsce pasażera i odjechaliśmy.
- Gdzie byłeś tyle czasu ? - zapytałem.
- Wścibski jesteś. Kupowałem prezenty. - odpowiedział
- Już ? - zdziwiłem się.
- Leo... Nie jestem tobą i nie zostawiam wszystkiego na ostatnią chwilę, poza tym... Sporo musiałem tego kupić. - zaśmiał się.
- Co kupiłeś ? - zapytałem, a on się roześmiał.
- Jesteś gorszy niż baba ! Przecież twoja siostra jest mniej ciekawska niż ty. - powiedział - Chyba ona z waszej dwójki ma męskie geny. - dodał.
- Grabisz sobie Sykes i gdyby nie fakt, że chcę dojechać żywy do tego sklepu to dostałbyś w głowę. - powiedziałem, a on znów się zaśmiał.
- Idiota. - skomentował.
- Ty serio chcesz dostać. - rzuciłem pod nosem.
- Taki sam jak siostra... Widać, że bliźniaki. - powiedział parkując.
    Przekomarzaliśmy się przez cały czas, aż do powrotu do domu, a nawet dłużej. Nawet wyciągając zakupy z bagażnika musiałem słuchać tego jaki to ja jestem niemęski jeżeli chodzi o ploty, a odpłacałem się tym jak to niemęsko zbudowany jest Sykes.
    Gdyby ktoś popatrzył na nas to pewnie pomyślałby, że jesteśmy idiotami, co pewnie wcale nie byłoby kłamstwem, ale jednak byłoby niefajne.

­­­­­­­­­­­­­­­­_______________________
Cześć i czołem ! <3
Dobra, pochłonęło mnie drugie opowiadanie, ale dla was też coś mam.
Kto się spodziewał takiego LouLou ?
Szczerze, to ja też nie xD
Tak jakoś samo wyszło, gdy pisałam ten rozdział.
Miałam go nie wstawiać, bo pojawiły się raptem 3 komentarze wasze pod tamtym odliczając spam i rozmowę z moim LouLou <3
Nie wiem czy nie wprowadzić pewnego wątku, który przedłużyłby opowiadanie, ale pewnie zabiłybyście mnie za to, więc jeszcze się zastanawiam.




Macie zakładkę "Wasze blogi" więc jeżeli piszecie komentarz typu " Fajny rozdział. Zapraszam na nowy u siebie:......" to dawajcie mi link w zakładce "Wasze blogi", bo będę usuwała spam pod rozdziałami. Napiszcie tylko jeden wyraz, ale nie dowalajcie tam linka z nowym rozdziałem, tylko dajcie go tam, gdzie jego miejsce. Pod rozdziałem piszcie swoją opinię.


Next,
Pisaliście, że tęsknicie za "wakacyjną paczką", więc ogłaszam, że niedługo się pojawią, no bez Harry'ego, ale będą. Dodałam wam perspektywę Leo tym razem, bo chyba jego najbardziej uwielbiacie i ja swoją drogą też :)

Pytanka:
1. Co myślicie o tym co powiedział Lou ? Ma rację?
2. Czy Harry powinien walczyć o Lily ?
3. Czy Natha i Lily coś połączy ? (nie zwracajcie uwagi na to co pisałam pod poprzednim rozdziałem, bo zmieniam zdanie 1000 razy na minutę ;p)
4. Co takiego chce powiedzieć Harry'emu menager ?


LOULOU !!!!!!!!!! <3
KOCHAM CIĘ !!!!!!!!!!!! <3 <3
Wiesz, że kocham wykrzykniki prawda ? ;p No ale mniejsza o to.
Kochani, Domi Nika ma niesamowity talent i wręcz kocham jej opowiadania. Mogłabym je czytać i czytać i czytać i jestem jej największą fanką i to JA pierwsza skomentowałam jej pierwszego bloga i jeeejku, ale to było dawno. *.*
Uwielbiam z Tobą pisać Skarbie i chociaż ostatnio często się mijamy (nad czym strasznie ubolewam) to mam nadzieję, że wiesz, że do mnie możesz zawsze napisać, że zawsze postaram się ci pomóc. Jesteś moim kochanym LouLou i zawsze nim będziesz.
Nadużywam słowa "zawsze", ale inaczej nie da się wyrazić tego wszystkiego.
I chociaż czasem dajesz mi takie zagadki, które mnie długo nurtują, np. Jak założyć kurtkę nie puszczając czyjejś dłoni? To ja i tak Cię Kocham <3 Właśnie między innymi za takie drobnostki, które powodują na mojej twarzy uśmiech ;)
Dziękuję, za to, że jesteś.
Twój,
Harry <3


A rozdział dedykuję wszystkim, którzy czytają tego bloga. Dziękuję, że ze mną jesteście <3

Mwahh ♥