poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 20

Wylądowaliśmy na lotnisku w Londynie, kurczowo trzymałem dłoń Lily, gdy z bagażami ruszyliśmy do wyjścia. Piski fanek słychać było już tam. Zacząłem się denerwować. Co teraz ? Jak to będzie ? Czy damy radę ?
- Styles. Chociaż raz zachowaj się jak facet. Idź tam i rób to co chcesz. - powiedział Leo i kopnął mnie w tyłek.
- A to na rozbieg. - dodał, a Lily i Ally się zaśmiały.
- Idę. - powiedziałem i podałem Lily swoje okulary przeciwsłoneczne.
- Dzięki. - uśmiechnęła się lekko i wyszliśmy.
Wielki tłum na lotnisku krzyczący moje imię. Błysk fleszy, który uniemożliwił dobre widzenie i ta świadomość, że od tej pory znów będę w centrum uwagi nie pomagała, ale gdy poczułem mocniejszy uścisk dłoni Lily otrząsnąłem się, poprawiłem loki i uśmiechnąłem się do niej.
- Cześć. - pomachałem do jakiejś kamery i zerknąłem na Leo i Ally, którzy próbowali przecisnąć się przez tłum.
- Harry ! Odpowiesz na kilka pytań ? - dopadła do mnie jakaś dziennikarka, a ja zerknąłem na Lily, która tylko skinęła głową.
- Poczekam przy wyjściu. - powiedziała, ale przyciągnąłem ją bliżej.
- A jak się zgubisz ? - zapytałem i zerknąłem na dziennikarkę. - Proszę pytać. - powiedziałem
- A więc... Gdzie byłeś ? - zapytała
- No... Odpoczywałem. - odpowiedziałem i lekko się uśmiechnąłem na wspomnienie ubiegłego miesiąca.
- A to jest .. ? - zapytała patrząc na Lily
- To jest moja dziewczyna Lily. - odpowiedziałem spokojnie, a ona spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
- Doprawdy uroczo wyglądacie razem. - powiedziała dziennikarka
- Też tak uważam. A teraz przepraszam, ale chcielibyśmy odpocząć po długim locie. - powiedziałem i wyminąłem ją ciągnąc za sobą Lily. Leo i Ally stali przed wyjściem i w czwórkę ruszyliśmy na parking szukać Zayn'a, co wcale nie było takie trudne, bo stał blisko.
- Znowu palisz ? - zapytałem podchodząc do niego od tyłu. Jak zwykle stał oparty o maskę i palił.
- Jezu ! Harry, ale mnie przestraszyłeś. - powiedział i przytuliliśmy się.
- Siema Zayn. Poznaj moją dziewczynę Lily, jej brata Leo i jego dziewczynę Ally. - przedstawiłem wszystkich.
- Hej ! - powiedzieli równo. 
- Siema. Jak lot ? - zapytał Zayn
- Długi i nudny. - odpowiedzieliśmy w czwórkę.
- Wsiadajcie. - Malik otworzył drzwi do auta, a my zapakowaliśmy walizki i wsiedliśmy.
- Dokąd was zawieść ? - zapytał 
- Umm... Lily ? - Leo spojrzał na dziewczynę, a ona się zaśmiała
- Jasne, że pamiętam. - powiedziała i podała adres Malikowi.
- No to nawet blisko od nas. - powiedział Zayn, a ja zerknąłem na niego. Ulica, na której mieszkaliśmy była jakieś 30 minut drogi od nich. Widząc moją minę cicho się zaśmiał.
- Razem z Pezz mieszkamy na tej samej ulicy co oni. - wytłumaczył, a ja kiwnąłem głową. 
- Opowiadaj jak tam było na tych wakacjach. - zachęcił mnie Zayn. Lily, Leo i Ally siedzieli z tyłu i tylko patrzyli na nas.
- A wiesz... Najlepsze wakacje w życiu. - przyznałem z uśmiechem
- A coś więcej ? No wiesz... Gdzie mieszkałeś ? Co robiłeś ? - zapytał
- Najpierw mieszkałem u takiego Jackoba. On ma syna w moim wieku i dzięki niemu poznałem bliźniaków, potem przyjechała córka Jackoba i musiałem się wyprowadzić, ale przygarnęli mnie państwo Howard, czyli dziadkowie Leo i Lily no i jakoś tak sobie mieszkaliśmy. - powiedziałem.
- Jest gdzieś blisko skate park ? - zapytał Leo
- Tak, jakieś 10 minut spacerkiem. - odpowiedział Zayn
- A ty tylko o jednym. - westchnąłem
- Mówisz tak, bo sam nie umiesz. Swoją drogą twój wyczyn pierwszego dnia był niezły. - zaśmiał się Leo
- Będziesz mi to wypominał Howard ? - zapytałem odwracając się
- Tak, bo wjazd w szafę był fajny. - odpowiedział
- Jak dzieci... Ally... Proponuję zamknąć ich w bagażniku. - powiedziała Lily
- RANISZ ! - jęknęliśmy z Leo równo, a Zayn i dziewczyny zaśmiali się.
Droga minęła wesoło i szybko. Świetnie było chociaż przez chwilę nie martwić się tym co będzie. Pożegnałem się z Leo i Ally i wysiedli, a Lily pomogłem z walizką, ale nie chciałem wchodzić do środka. Zayn nie mógł przecież czekać na mnie nie wiadomo ile. 
- Ładna. - powiedział do mnie Malik, gdy wróciłem do auta.
- Tak. - przyznałem uśmiechając się lekko.
- Kochasz ją ? - zapytał
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - odpowiedziałem
- To walcz do końca stary. Nie spieprz tego. - powiedział i zaparkował przed swoim domem. 
- Chodź, napijesz się czegoś i pogadamy na spokojnie. - uśmiechnął się do mnie i wyszliśmy. 
- JESTEM ! - zawołał Zayn po przekroczeniu progu i po chwili zjawiła się Perrie z uśmiechem.
- Hej Harry ! - zawołała i mnie przytuliła. Była świetną dziewczyną. Lubiłem ją.
- Hej Pezz. Ładnie tu macie. - powiedziałem rozglądając się.
- Dzięki. Herbaty, kawy ? - zapytała
- Herbaty. 
- Wchodźcie dalej, zaraz zrobię. - zakomunikowała i weszła zapewne do kuchni. 
- No to teraz tak szczerze... Opowiadaj jak to było. - powiedział Zayn, gdy siedzieliśmy już w salonie z herbatami.
- Oj no... Bo to było tak... Pojechałem tam i było świetnie, najpierw poznałem Mike'a, potem Leo i Lily, potem Ally i Tony'ego, a na końcu Carmen. Trochę się działo, wiesz... Ja i Tony nie mogliśmy się dogadać, bo oboje zakochaliśmy się w Lily, Carmen to świetna dziewczyna, ma 22 lata i mieszka w Miami, a Mike teraz się tam przeprowadził, bo studiuje aktorstwo. Swoją drogą nigdy nie przypuszczałbym, że to go kręci, bardziej wyglądał mi na muzyka, albo... kogoś tego typu. Ale aktor ? Ale wracając. Tony mieszka w NY z ciotką, bo jego rodzice nie żyją, a resztę zdążyłeś poznać. - powiedziałem.
- Ale jesteście razem. - powiedziała Pezz
- Tak, ale nie było łatwo. On cały czas przeszkadzał ! - powiedziałem, a oni się zaśmiali
- Musisz mi ją przedstawić. - powiedziała Pezz
- Pewnie. - odpowiedziałem
- Perrie, a wiesz, że nasz Harry próbował swoich sił na deskorolce ? - zapytał Zayn
- Nieee... - jęknąłem
- Opowiadaj ! - zaśmiała się.
I w takich momentach mam dość. Jedna mała wpadka, a nabijać się będą do końca życia, to wcale nie jest fajne opowiadać jak to straciło się równowagę, wpadło na przyjaciół, a na koniec wylądowało w szafie. Wiem co mówię. To nie miłe.
Posiedziałem u nich trochę, aż dostałem SMS od managera. 
Masz 10 minut na powrót do domu Styles.
- Muszę jechać. Czas stawić czoła temu wszystkiemu. - powiedziałem wstając.
- Nie daj się młody. - powiedziała Pezz
- Nie dam się. Nie teraz. - oznajmiłem z uśmiechem i Zayn odwiózł mnie do domu.
Nigdy wcześniej się tak nie denerwowałem. To co czułem w tamtym momencie jest nieporównywalne z niczym innym. Byłem zdeterminowany, żeby walczyć o ten związek, ale jednocześnie bałem się tego co może mnie tam spotkać.
- Wejdę z tobą. - powiedział Zayn wysiadając z auta. Byłem mu za to wdzięczny. On jeden potrafił mnie zrozumieć. 
- Wróciłem ! - zawołałem kładąc klucze na szafce w holu, ale odpowiedziała mi cisza. Wiedziałem co to oznacza. Cisza w naszym wypadku zawsze oznaczała kłopoty. 
Niepewnym krokiem ruszyłem w stronę salonu, a tuż za mną szedł Zayn. W pewnym momencie miałem ochotę odwrócić się i uciec, zabrać Lily i znów jechać na wieś, ale wiedziałem, że nie mogę, że to bez sensu. Muszę wreszcie pokazać, że nie zawsze będę ich słuchał. Lily miała rację. Nie mogę pozwolić innym kierować moim życiem.
- Siadaj. - syknął do mnie Paul
- Postoję. - odpowiedziałem wypranym z emocji tonem.
- Kim Ona Jest ? - zapytał powoli i pokazał mi zdjęcie zrobione dziś na lotnisku. 
- Moją dziewczyną. - odpowiedziałem wzruszając ramionami.
- KIM ?! - huknął
- Moją dziewczyną. - powtórzyłem.
- Ona ? Nie ma szans Styles. Zrywasz z nią. - powiedział
- Nie ma szans Paul. Do tej pory tolerowałem to, że decydujecie o moim życiu, ale od tej pory to koniec. Nie masz prawa decydować z kim mam się spotykać ! Już nie ! Mam 19 lat człowieku ! 19 ! - powiedziałem patrząc na niego.
- Styles, przeginasz. - syknął Tomlinson
- Nie Louis. To my przeginaliśmy. - odpowiedział Zayn siadając wygodnie w fotelu.
- Masz coś do dodania Malik ? - zapytał Niall
- Tak. Tutaj młodemu przyznam rację. Za bardzo wpieprzyliśmy się w jego życie. Jesteśmy zespołem. Wszyscy jesteśmy równi, a tylko Harry przez to przechodzi. - powiedział
- Dam sobie radę Zayn. - powiedziałem i spojrzałem na nich.
- Jutro przyjadę po rzeczy. Wprowadzam się. Możecie sobie robić i mówić co chcecie, ale ja i tak będę z Lily i wiecie co ? Jeżeli będzie trzeba, to odejdę z zespołu. - powiedziałem i odwróciłem się na pięcie.
- Jeszcze nie skończyłem. - syknął Paul
- Ale ja tak. - odpowiedziałem i wyszedłem zabierając klucze.
Dobra. 1:0 dla ciebie Styles. Jest ok, Oby tak dalej. Dałem radę. Dałem radę ! Spacerkiem ruszyłem do najbliższego hotelu, w którym zamierzałem spędzić noc. Z kieszeni wyjąłem swój telefon i wybrałem numer do Lily.
- Hej Hazz. - przywitała mnie wesoło.
- Hej skarbie. Rozpakowałaś się ? - zapytałem
- Jestem w trakcie. hahah ZOSTAW TO TOM ! - krzyknęła przez śmiech.
- Co tam się dzieje ? - zapytałem sam się uśmiechając.
- A bo tatuś zataił przed nami pewne fakty i teoretycznie to jeszcze bardziej namiesza w tej historii. A właśnie ! Mój ojciec chce Cię poznać. Wpadniesz na kolację ? - zapytała 
- Tak... Umm... O której mam być ? - zapytałem
- o 18.00. - odpowiedziała i chyba wyszła z domu, bo zrobiło się cicho po drugiej stronie słuchawki.
- A jak u Ciebie ? Nie zjedli cię ? - zapytała.
- Nie. Nawet dobrze poszło. Teraz tylko szukam  sobie mieszkania. - powiedziałem
- Wyrzucili cię z domu przeze mnie ? - pisnęła, a ja się zaśmiałem.
- Nie. Sam postanowiłem się wyprowadzić. Dziś prześpię się w hotelu, a od jutra zaczynam szukać, może Zayn mnie przygarnie na kilka dni. - powiedziałem
- Aaaaaaa !!! Jay zabierz to ! - Lily zapiszczała, a w tle usłyszałem śmiech.
- Hazz, przyjedź jak najszybciej, oni mają jaszczurkę i mnie straszą ! - pisnęła, a ja się zaśmiałem.
- Będę za pół godzinki. Owiń się folią bąbelkową i schowaj w piwnicy. - zaśmiałem się, a ona prychnęła.
- Głupek. - rzuciła i się rozłączyła.

________________________
HEEEEEEEEEEEEEEEEEJ <3
Nie poszłam dziś do szkoły, wiec dodam wam rozdział ^.^
Ogólnie, to chciałam iść, bo kartkówka itd. ale trudno. Życie.... XD
Teraz tak... 
Podoba się ?
Mi nie za bardzo... :/
Ale...
Piszcie co myślicie o rozdziale, o zachowaniu bohaterów, o tym jak wyobrażacie sobie ciąg dalszy.
Nie wiem do końca ile rozdziałów będzie miała ta część, ale nie będzie długa. Chcę to skończyć do nowego roku, ale jeżeli się nie uda... To trudno. 
Z nowym rokiem planuję wystartować z nowym opowiadaniem :D
Ale dalej.
Zmiany w bohaterach ! 
Zdziwieni tym co tam zobaczyliście ? 
Jeżeli nie lubicie ich, to was rozczaruję, bo ja ich kocham i nie będą tu jakimiś burakami.
Dzięki nim będzie ciekawiej :D

Rozdział dedykuję :
♥Mrs. Styles♥
Przejrzałaś mnie i musiałam się głowić jak was zaskoczyć :D
Ale chyba mi się udało wprowadzając bohaterów xD
Luv U <3

I na koniec fotka Zarry'ego <3

10 komentarzy:

  1. To ja!
    No więc tak, nie wiem, od czego zacząć.
    A więc, rozdział boooooski <3
    Bohaterowie też bardzo mi się podobają :D
    I czekam na next.
    Weny ♥♥♥
    Zapraszam: lovee-story-for-us.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo.. dziękuję <3
    Tych bohaterów to bym się za nic nie spodziewała.. :D
    Dużo będzie się dziać-przeczucie xD
    Co do tego niesamowitego rozdziału :*
    Jest świetny i nie kłamczuszkuj mi tu xD
    Leo kocham cię! ♥
    Wjazd w szafę.. haha! Auć.. xD
    Malik jest The Best! Tak jak Leo.. ♥
    No i tak ma być Styles.. miej swoje zdanie! :)
    Dobrra, dobrra już kończem! XD
    Kocham♥

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest po prostu genialne
    Raz poważnie a raz zabawnie
    Malik szacun, że stanąłeś w obronie młodego.
    Nie mogę się już doczekać kolejnego.
    Blee jaszczurki

    OdpowiedzUsuń
  4. NO JA SIĘ KURWA PYTAM DLACZEGO MNIE NIE POWIADAMIASZ O ROZDZIAŁACH, TY WREDNA MENDO?!
    Ja tak serio serio, to chyba jedyne ff o tematyce 1D, które czytam XD
    KOCHAM LEO LALALALALALALALAALAL
    No dobra, nie będę tobie już spamować.
    Basia < 3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział bardzo dobrze napisany!
    Podoba mi się.
    Chyba zostanę tu na dłużej.

    Bloom Styles ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Bosze Bosze!!! Jak ty super piszesz. A jak fajnie się to czyta tak lekko i maga ciekawie! Czekamy na kolejny rozdziałek kochana! Życzymy nieskonczenie wielu takich wspaniałych pomysłów:*
    My równiez piszemy bloga z opowiadaniem. W wolnej chwili zapraszamy:
    owszystkimioniczym-1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. A no i wiedziałyśmy, ze o czymś zapomnimy :) Śliczny wystrój bloga, taki delikatny Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy nastepny czekam masz super blog..

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszamy na nowy rozdziałek :**

    OdpowiedzUsuń