czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 32

        Nathan:
    Długo zastanawiałem się nad tym, co czuję do Lily. Mama i Jess dały mi do myślenia i szczerze nie miałem pojęcia co powinienem robić. Lily była przecież moją przyjaciółką i nie mogłem się w niej zakochać. Przez długi czas patrzyłem na nią i Harry'ego, teraz to miałbym być ja ? To wszystko wydawało się takie inne, takie dziwne.
    Najgorsze było to, że potrafiłem sobie to wszystko wyobrazić. Widziałem siebie i Lily razem. Widziałem i podobało mi się to. Lily to wyjątkowa dziewczyna i sam bałbym się, że przez własną głupotę ją zranię. Nie zniósłbym tego, gdyby przeze mnie miała stać się taka jak była zaraz po zerwaniu z Harrym.
- Nath? Śpisz ? - do mojego pokoju zajrzała Jess.
- Nie śpię młoda. Co chciałaś ? - zapytałem siadając na łóżku, a ona zamknęła za sobą drzwi i usiadła obok mnie zabierając mi prawie całą kołdrę.
- Pogadać. - powiedziała.
- No to słucham. - uśmiechnąłem się do niej zachęcająco, ale ona tylko pokiwała przecząco głową i wskazała na mnie palcem.
- Nie wiem o co ci chodzi Jess. Nie będę ci się spowiadał. Jesteś ode mnie młodsza jakbyś zapomniała. - powiedziałem.
- Ale jestem dziewczyną ! Znam się na tych sprawach lepiej niż ty. - prychnęła, a ja się zaśmiałem.
- Może masz rację. - przyznałem po chwili.
- No to słucham. - powiedziała poprawiając się na łóżku.
- Głupio się czuję gadając o tym z tobą... Jess, czy to nie byłoby dziwne, gdybym teraz zaczął się z nią spotykać ? Przecież widziałem jej związek z Harrym. Przecież jesteśmy przyjaciółmi ! - powiedziałem i westchnąłem.
- Słuchaj Nath... To nie byłoby dziwne. Najlepsze związki powstają od przyjaźni. Sam mówisz, że nie wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia, bo to głupota, bo ty chcesz kochać za charakter a nie wygląd. Z nią tak nie jest ? Poznałeś ją lepiej i możliwe, że się zakochałeś. Poza tym... Media już mają was za parę. - powiedziała śmiejąc się na końcu, a sam do niej dołączyłem.
- No tak, ale... To moja przyjaciółka. Nigdy wcześniej nie myślałem, że między nami mogłoby być coś więcej, ale teraz, gdy ty i mama powiedziałyście, że pewnie się zakochałem to nie mogę przestać o tym myśleć. Wiesz co jest najgorsze i najdziwniejsze jednocześnie. Ja w wyobraźni widzę nas razem i wiesz co ? Podoba mi się to. - powiedziałem szczerze, a ona posłała mi uśmiech.
- Ty to taki głupi jesteś Nathan... - westchnęła, a ja spojrzałem na nią skoncentrowany.
- Czego ty jeszcze chcesz ? Może jakiegoś cudu, czy objawienia ? Nie wiem co jeszcze ma się stać, żebyś zrozumiał, że się zakochałeś... - westchnęła i wstała.
- Taki stary, a taki głupi. - powiedziała i wyszła.
    Może miała rację. Wpatrywałem się w drzwi, za którymi zniknęła i myślałem.



        Leo:
    Obudziłem się, ale obok mnie o dziwo nie było mojej dziewczyny, chociaż zasypialiśmy razem i tego byłem pewien. Wczoraj mieliśmy maraton "Zmierzchu" i Ally została na noc, a Mike jako, że od naszego przyjazdu częściej jest w naszym domu niż u siebie wrócił do domu, żeby rodzice mogli się nim nacieszyć i chociaż on powtarza, że to go denerwuje, to ja wiem, że też za nimi tęsknił i cieszy się z każdej spędzonej z nimi chwili.
    Ogarnąłem się i wyszedłem z pokoju, żeby zejść na śniadanie, które babcia pewnie już zrobiła. Mógłbym zabić za takie śniadanko jakie robiła moja babcia i z ręką na sercu, gdyby Ally nauczyła się tak gotować, to chyba nie wypuszczałbym jej z kuchni. No może tylko do sypialni... Potrząsnąłem głową odrzucając te myśli i zaśmiałem się cicho.
- Ale ty jesteś głupi Leo. - powiedziałem do siebie cicho i ruszyłem na dół.
- Nie powiesz Leo ? - usłyszałem głos mojej siostry gdy przechodziłem obok jej pokoju.
    To mnie trochę zaciekawiło. Czego niby Ally miałaby mi nie mówić ? Zatrzymałem się przed drzwiami do pokoju siostry i słuchałem co powie dalej. Nie ładnie jest podsłuchiwać, a tym bardziej własną siostrę, ale zbyt wiele złych rzeczy ją spotkało i zwyczajnie się o nią martwiłem.
- Nie powiem Lils. - powiedziała Ally.
- Nie wiem co się ze mną dzieje Ally. Przyjaźnimy się z Nath'em i to trochę głupie, ale przy nim czuję się tak... Inaczej. Nie czułam się tak przy nikim innym, nawet z Harrym było inaczej. Przy Nathanie czuję się taka... potrzebna, szczęśliwa, czuję, że mogę być sobą. - powiedziała Lils
- Ze Stylesem tak nie było ? - zapytała moja dziewczyna.
- Czułam się przy nim szczęśliwa, to fakt, ale... Cały czas się bałam co będzie dalej, a przy Nathanie tego nie ma. Wiesz... Czasem siedzę i wyobrażam sobie jakby to było, gdybyśmy byli razem... Jak jakaś jego fanka... - zaśmiała się, ale zaraz kontynuowała. Nie mogłem powstrzymać się przed podsłuchiwaniem, więc tylko usiadłem przy drzwiach i słuchałem.
- Nathan to niesamowity chłopak, ale... On widzi we mnie przyjaciółkę i mi ta przyjaźń będzie musiała wystarczyć. Ale nie ważne... Chodźmy na śniadanie. - dodała Lily, a ja szybko poderwałem się na nogi i najciszej jak mogłem zbiegłem na dół.
- Co oglądasz dziadku ? - zapytałem siadając obok niego na kanapie.
- Leo... Co przeskrobałeś ? - zapytał śmiejąc się.
- Ja ? - zdziwiłem się, a on pokręcił głową i zaśmiał się.
- No słucham. - pogonił mnie, a ja westchnąłem.
- Całkiem przypadkiem usłyszałem rozmowę Lily i Ally. - powiedziałem cicho bojąc się, że one to usłyszą.
- I czego się dowiedziałeś ? - zapytał również cicho.
- Że Lily się zakochała. - odpowiedziałem szybko.
- Idą. - szepnął dziadek i znów wbił wzrok w ekran.
- Hej ! Co oglądacie ? - zapytała Lily siadając między mną a dziadkiem.
- O wojnie kochanie. - powiedział jej dziadek.
- Hej Skarbie. - powiedziałem do Ally i pociągnąłem ją na swoje kolana.
- Hej. - uśmiechnęła się i cmoknęła mnie w policzek.
- Wiesz co się stało ? Budzę się, a mojej dziewczyny nie ma obok, a jak zasypiałem to była. - powiedziałem szeptem, a ona się uśmiechnęła.
- Gadałam z Lily. - powiedziała.
    O mało się nie wygadałem, bo chciałem powiedzieć "wiem", ale w ostatnim momencie się powstrzymałem i tylko objąłem ją mocniej.


        Harry:
    Myślałem, że coraz lepiej sobie radzę, że wychodzę na prostą, ale myliłem się. Gdy tylko słyszałem jej imię, gdy widziałem jej zdjęcie w gazecie to wszystko wracało, a ja wracałem do tego punktu, kiedy czułem się jak ostatni idiota, który wszystko zepsuł i teraz dostaje nauczkę.
    Na domiar złego naszym supportem w trasie są 5 Seconds of Summer, a jedna z ich piosenek tak cholernie idealnie opisuje to co czuję, że nie daję rady. Gdyby nie to, że słyszałem dokładnie jak ją nagrywają, a Calum podśpiewuje ją cały czas, to byłoby o wiele lepiej. Na każdej ich próbie, gdy oni to śpiewają, ja rozpadam się na kawałki.
    Nie potrafiłem ruszyć do przodu tak jak ona. Nie dawałem sobie rady z przeszłością, którą ciągle rozpamiętywałem. Nie potrafiłem zapomnieć jej oczu, jej głosu, jej uśmiechu, jej dotyku. Pamiętałem jak to jest trzymać ją w ramionach podczas snu, pamiętam jak słodko marszczyła nos, gdy ją budziłem.
- Harry ? - z zamyślenia wyrwał mnie głos mamy.
- Umm.. Mówiłaś coś ? - zapytałem zdezorientowany.
- Obiad na stole. - powiedziała, a ja kiwnąłem głową i wstałem z kanapy.
- Ostatnio znów jesteś zamyślony. Stało się coś ? - zapytała.
- Nic nowego mamo. - westchnąłem siadając przy stole.
    Czasem miałem wrażenie, że jestem jakimś cholernym debilem, który nie potrafi sobie poradzić ze stratą dziewczyny, że jestem jakąś ofiarą losu, ale gdy po chwili uświadamiałem sobie jak cudowną dziewczynę straciłem przez własną głupotę, to dociera do mnie, że jestem debilem, ale nie dlatego, że nie potrafię się pozbierać, tylko dlatego, że ją straciłem, że pozwoliłem jej odejść.
    Zawsze gdy przeglądałem jej Twittera, czy Instagrama widziałem ją szczęśliwą, uśmiechniętą, wręcz promieniała i najgorsza była świadomość, że to szczęście daje jej ktoś inny, nie ja.
    Nie miałem najmniejszej ochoty, żeby robić cokolwiek poza zaszyciem się w pokoju i obejrzeniem zdjęć z wakacji, zdjęć na których byliśmy razem, a potem tych z Londynu, kiedy była moja i mogłem ją przytulać, całować, kiedy byliśmy tak blisko.


_______________________
Hej.
Postanowiłam przedłużyć to opowiadanie i mam pewien pomysł, których chcę zrealizować. Mam nadzieję, że wam się spodoba, bo będzie coś zarówno dla tych, którzy wolą Harry'ego jak i dla fanów Nath'a ;)
Mój Internet nadal mi szwankuje, ale jest coraz lepiej, bo tak z 1h dziennie to nawet działa na tyle, że mogę wejść na FB, TT i ładować bloggera bez problemu, więc jest spoko ;)
Odzwyczajam się powoli od komputera i spędzam dużo więcej czasu na dworze, przez co mniej piszę, ale nie chcę was zaniedbywać, więc postaram się to ogarnąć:D
Tworzę właśnie nowy nagłówek, bo ten jest nieaktualny ;)

Mwahh ♥

5 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że postanowiłaś przedłużyć opowiadanie :)
    Nath i Lily zakochują się w sobie *.*
    Mam nadzieję, że coś z tego wyniknie :D
    Jestem ciekawa, co takiego wymyśliłaś.
    Mam nadzieję, że Harry w końcu zapomni i jakoś się pozbiera, chociaż to mało prawdopodobne.
    No to czekam na next.

    Kocham Cię Skarbie.
    Twój LouLou <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeju mam nadzieję że Lils i Harry będą razem <3 Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Faaajny rozdział ;>>>
    Oj Leo , Leo ;DDD
    Lily i Nath ^^
    Ciekawe czy będą razem :D
    A co do Harry'ego...szkoda mi Go :<
    Może też ułoży sobie życie i będzie szczęśliwy :)
    Fajnie by było... :/
    Nooo to chyba tyle...czekam na następny :]
    A i bardzo , bardzo fajnie , że przedłużasz opowiadanie =)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hey sorrki, że nie komentowałam, ale miałam zapierdol na studiach... obrona licencjatu.
    Co do rozdziału, to jak zwykle mnie powalił... jest po prostu boski :)
    Mam nadzieję, że jakoś się wszystko ułoży i dowiem się, że Harry i Lily znów są razem. Oni muszą być razem, tworzyli taką fajną parę.
    Czekam na nn i zapraszam do siebie na nowy rozdział. Mam nadzieję, że teraz będę dodawać częściej.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletnie nie wiem nad czym się zastanawia Nathan. Jess ma rację - im starszy, tym głupszy. Przecież jeśłi się kogoś kocha to się dąży do tego, a by z tym kimś być, a nie. Chyba, że on się boi odrzucenia. W takim razie z jednej strony to tchórz, ale z drugiej - kto z nas chciałby usłyszeć od swojej wielkiej miłości, że ta nic do nas nie czuje? Dokładnie. Nikt. W takim razie życzę mu, żeby w chwili odwagi wyznał jej co czuje, bo CHOLERA ONA CZUJE TO SAMO! Skąd wiem? Wróżka mi powiedziała.^^ Anyway... Ma jej to powiedzieć i koniec, a najlepiej, jeśli zrobi to w następnym rozdziale. :3 Wiem, że jesteś okrutna i tak nie będzie, ugh. -.- I jeszcze kwestia Harrego... Fuck! Shit! Apple! Nie wiem jaki związek ma z tym jabłko, ale nie wnikajmy. xd Styles też coś do niej czuje i rozumiem, że chciałaby do niej wrócić i nawet mi go szkoda, ale jestem #TeamNathan, więc mówię kategoryczne NIE! Znajdź mu jakąś inną laskę albo niech się zakocha w Jess. :c Rozdział świetny :* W ogóle, uwielbiam Twój styl pisania, jest taki lekki i przyjemny w czytaniu, no zazdroszczę po prostu. ^^ Mam nadzieję, że Lily będzie z Nathem, prooooooszę niech sobie wyznają miłość. :3 Chaotyczne to, ale kij z tym.xd Do następnego.♥
    P.S. Mam prośbę: Jeśli nie byłby to problem, to czy mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na Twitterze albo Asku? Byłabym wdzięczna. :)

    OdpowiedzUsuń