Obudziłem się i pierwszą rzeczą jaką zobaczyłem były czerwone włosy. Potrząsnąłem głową i podniosłem się do pozycji siedzącej. Na łóżku ze mną leżały dwie dziewczyny. Jedna miała czerwone włosy, a druga była blondynką. Szybko się podniosłem i ubrałem.
Jak mogłem to zrobić ? Jak mogłem zdradzić Lily ? Nigdy sobie tego nie wybaczę...
Kompletnie nie wiedziałem co to za miejsce, więc szybko wyszedłem. Może uda mi się to jakoś przed nią ukryć ? Nic nie pamiętałem z poprzedniej nocy. Kompletnie nie wiem jak znalazłem się w tym domu ani kim były te dwie dziewczyny.
Szybko poszedłem na jakiś przystanek autobusowy i zorientowałem się, gdzie jestem. Byłem zaledwie 10 minut drogi od domu Lily.
W głowie mi dudniło. Nie miałem pojęcia co robić. Nie mogłem jej okłamywać, ale z drugiej strony, to mogłoby zniszczyć NAS. Nie mogłem jej stracić. Nie teraz.
Wyjąłem telefon i wybrałem numer do Zayn'a. Komuś musiałem się wygadać.
- Siema stary. - przywitał się entuzjastycznie.
- Jesteś w domu Zayn ? - zapytałem. Usiadłem na ławce i wolną dłonią pocierałem czoło w nadziei, że okropny ból głowy się zmniejszy.
- Jestem, a co ? Chcesz wpaść ? - zapytał
- Tak. Będę za 10 minut. - powiedziałem i się rozłączyłem.
Dopiero teraz dotarło do mnie wszystko. Brzydziłem się siebie. Kocham Lily. Jak mogłem jej to zrobić. Jak mogłem...
Teraz już nie zwracałem uwagi na ból głowy. Był niczym w porównaniu z tym co czułem w środku.
**********
- Dobra stary... Nie, że coś, ale siedzisz już od pół godziny na tej kanapie, gapisz się w ścianę i nie odzywasz ani słowem. Mów co jest grane, bo zaczynam się bać. - powiedział Zayn.
Oderwałem wzrok od ściany i spojrzałem na niego. W jego oczach malowała się tylko i wyłącznie troska.
Westchnąłem głośno i spuściłem wzrok na swoje stopy.
- Zrobiłem coś okropnego. Coś, czego nigdy sobie nie wybaczę. - powiedziałem cicho.
- Teraz to serio się boję. Harry, o co chodzi ? - zapytał i usiadł obok mnie.
- Wczoraj była ta impreza... No i ja... Ja się upiłem. Potem urwał mi się film. Zayn ja nie chciałem tego zrobić rozumiesz ? Nie chciałem. Ja nigdy nie chciałem jej skrzywdzić ! Ja ją kocham. Tylko ją. Ja... Ja nie wiem czemu to zrobiłem. - nawet nie wiem przy którym słowie wewnętrzny mur runął i z moich oczu pociekły łzy.
- Harry. Jaśniej. - Zayn położył mi dłoń na ramieniu.
- Ja... Ja... Ja ją zdradziłem. - wydusiłem z siebie i ukryłem twarz w dłoniach. Zayn zamarł.
- Co ? - zapytał po chwili.
- Obudziłem się... W jakimś domu. W łóżku z dwoma dziewczynami. Nago. Nie chciałem tego Zayn. Ja... Nawet nie wiesz jak bardzo tego żałuję. - powiedziałem nie podnosząc wzroku.
- Co na to Lily ? - zapytał
- Nie wie. Najpierw przyszedłem do ciebie. - odpowiedziałem szczerze, a on westchnął.
- Może jej nie mów. Kochasz ją. Ona kocha ciebie. - powiedział
- A jak się dowie ? - zapytałem pociągając nosem.
- Wtedy będziemy się martwić. Teraz jedź do domu. Odpocznij, wyśpij się i zadzwoń do niej. Pewnie się martwi. - powiedział, a ja kiwnąłem głową.
- Dziękuję Zayn. - spojrzałem na niego, a on lekko się uśmiechnął.
- Od tego są przyjaciele. - powiedział.
Wyszedłem od Zayn'a i poszedłem do siebie. Przebrałem się i ogarnąłem, a potem zacząłem się zastanawiać jak zamaskować to co się stało przed Lily.
Nie chciałem jej okłamywać, ale nie chciałem też, żeby odeszła. Nie zniósłbym tego. Wsiadłem w auto i pojechałem do sklepu.
Miałem w planach przygotowanie romantycznej kolacji dla Lily. Kupiłem trochę produktów spożywczych, świece, potem wszedłem do kwiaciarni i kupiłem bukiet herbacianych róż, które moja dziewczyna kochała i dużego misia.
W swoim mieszkaniu wybrałem numer do Lily.
- Hej Hazz. - odebrała wesoło.
- Hej Lily. Co powiesz na wspólny wieczór ? - zapytałem
- Pewnie. Co wymyśliłeś ?
- Kolację. Będę po ciebie o 19. - odpowiedziałem.
- Okey. Będę czekać. Pa. - powiedziała i rozłączyła się.
Pod dom Lily podjechałem punktualnie o 19. Musiałem się spieszyć, żeby nasza kolacja nie wystygła. Otworzyła mi drzwi ubrana w śliczną beżową sukienkę. Przywitałem się z nią krótkim buziakiem i dałem jej róże i misia, a potem pojechaliśmy do mnie.
Kolacja przebiegła w świetnej atmosferze. Uwielbiałem spędzać z nią wieczory. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. To ona daje mi siłę, żeby wyjść na scenę i udawać, że nic się nie dzieje. Potem usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.
- Gdzie zniknąłeś na imprezie ? - zapytała
- Źle się poczułem i wróciłem do domu. Nie chciałem ci psuć zabawy. - powiedziałem.
- Hazz... Ale już jest dobrze tak ? - zapytała zaniepokojona.
- Tak, spokojnie. Oglądałaś wywiad? - zapytałem chcąc zmienić temat.
- Tak. Słodki jesteś. Dziękuję. - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Kocham cię Lily. Najbardziej na świecie. - powiedziałem patrząc w jej śliczne czekoladowe tęczówki.
- Ja ciebie też Harry. - odpowiedziała i pocałowała mnie.
Cudownie było czuć jej usta na swoich. Każdy pocałunek z Lily był niesamowity. Do tej pory nie czułem czegoś takiego. To ciepło w sercu za każdym razem, gdy się całujemy. Jej dłonie w moich lokach. Niesamowite.
- Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła Harry. - szepnęła gdy się od siebie oderwaliśmy. Nadal jedną dłoń miałem na jej policzku.
- Nie Lily. To ja nie wiem co bym bez ciebie zrobił. Jesteś dla mnie wszystkim. Nie wiem co bym zrobił gdybym cię stracił. - powiedziałem szczerze.
- Nie stracisz Harry. Zawszę będę przy tobie. - zapewniła mnie i mocno się we mnie wtuliła. Objąłem ją ramionami i pocałowałem w czubek głowy.
- Nawet gdybym zrobił coś okropnego ? - zapytałem, a ona podniosła wzrok.
- Za bardzo cię kocham, żeby odejść. Ale... Chyba nic się nie stało ? - teraz wpatrywała się we mnie zaniepokojona.
- Nie kochanie. Wszystko jest dobrze. - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło i znów przytuliłem.
Cudownie było patrzeć jej w oczy i widzieć ten blask, słyszeć te dwa słowa zarezerwowane tylko dla mnie.
Wszystko szło świetnie aż do pewnego momentu. Do momentu, w którym cały mój świat rozsypał się na kawałki...
_________________________
Hej kochani.
Miał być już w walentynki, ale miałam problemy z bloggerem.
Nie mogłam wstawić notki. Wyskakiwał mi błąd i wgl jakieś dziwne akcje były o.o
Miałam wam tyyyle do powiedzenia, a teraz to już nie ważne...
Obecnie mam gorączkę i sobie siedzę przed komputerem totalnie nieogarnięta.
Chce mi się spać i okropnie się czuję, ale chcę jeszcze nadrobić zaległości u was.
W poniedziałek mam urodziny *.*
Będę sobie już normalnie SEVENTEEN ! <3
Jaram się xD
KTO OGLĄDAŁ GALĘ ?
2 Statuetki *.*
W sumie to nie wiem co wam jeszcze pisać...
Albo nie ! Już wiem.
Namieszałam ! o.o
Nie zabijajcie !
Ale spoooko xD
Dopiero się zacznie.
To z Hazzą, to praktycznie nic w porównaniu z tym co dopiero dla was szykuję *.*
Hue Hue Hue Hue Hue *śmiech z horroru*
Teraz będzie duuużo intryg, łez, krzyków i ogólnie będzie się działo ;)
Wredna ja !
Zapraszam na mój ask, fb i tt ;)
Nie gryzę :)
Śmiało ^.^
Jak myślicie, co się stanie dalej ?
Macie jakieś pomysły ? ^.^
Dedyk dla Dominiki <3 Mojego LouLou <3
Kooocham cię <3
Łapaj buziaka ode mnie <3
Kocham <3
Paula (Harry) <3